środa, 30 marca 2011




Przechodzenie z jednego w drugie, jest dość wymagające. Chodzi o to, żeby było łatwo i gładko. Do tego "łatwo" trzeba włożyć dużo energii, o "gładko" już nie wspominając. Jednym słowem jestem trochę zmęczony, a wiem, że cały nadchodzący miesiąc, wyssie ze mnie sporo kalorii fizycznych i tych w głowie. Ale cóż. Słońce, ciepło... dziś na rowerze jeździłem bez swetra (!), od spotkania do spotkania, upajając się miękkim słonecznym powietrzem. Będzie dobrze. Nie myślę o jesieni, którą lubię. Tak bardzo bym chciał, żeby po jesieni była wiosna, potem lato i jesień... Dla fanów zimy... jest tyle ciekawych zimowych krain. Po co tu? Same z tym problemy... Ta fatalna amplituda rocznych temperatur.

Foto: Z Łodzi, z grudnia, tego ostatnio, co był.

Brak komentarzy:

 
blogi