czwartek, 2 października 2008



No i tak to, skończyłem. Moją etatową pracę. Na jakiś czas. Właśnie robię porządki, układam, poprawiam, archiwizuję. Niebawem znikam z Wawy. Miałem dziś, ale z niczym się nie wyrabiam. Najśmieszniejsze to, że jak już człowiek myśli, że pokończył przed wyjazdem rzeczy, że już może się skoncentrować na innych rzeczach, to zawsze musi się gmatwać. To i owo, rzecz jasna. Byle pokończyć. I wyjechać! Grasz w mielonke?


1 komentarz:

TajmonS pisze...

Świetne zdjęcie pozdrawiam w Bydzi :-)

 
blogi