No. I dziś, już właściwie oczekując na niedzielną akcję "powrót", pijąc najmocniejsze chyba, zupełnie przypadkiem, Cotes du Rhone jakie piłem w życiu (14,5%), doszedłem do wniosku, że już mógłbym być w drodze. Jeszcze jutro kilka spotkań, coś tam do załatwienia i tyle. Jutro ma padać. Tak więc bez sensu. A w Polsce śnieg?
Spędzam te ostatnie dni, w mieszkaniu Dominiki, bo było jakieś nieporozumienie z tamtym i musiałem się wyprowadzić. Dzięki Dominika! Mieszkanko super przytulne, na poddaszu, z widokiem... na paryskie dachy... Centrum. Co więcej, rano... budzi mnie światło :) Nie żebym narzekał na poprzednią hacjendę, po której śmiało można było jeździć na hulajnodze. Ale jednak to światło, i przytulność małego metrażu robi mi dobrze. Rozkrzyczana impreza na którymś z dolnych pięter budynku, wpędza mnie w onieśmielenie. Półtora miesiąca w mieszkaniu, gdzie chodziło się niemalże na palcach, robi swoje ;) (no, przynajmniej taki był wymóg i wszelkie harce, nie dość, że opłacane stresami związanymi z sąsiadami, to jeszcze zaowocowały innymi perypetiami, średnio miłymi).
I tak to. Powolutku kończę swoją przygodę...
Acha, no i byliśmy na Dans la nuit, des images... no i tak. Chłopaki francuzaki, z pomocą Republique Francaise (zaangażowane 2 ministerstwa itp.), zrobili... coś takiego, że jak wszedłem do i tak powalającej przestrzeni Grand Palais, poprostu zacząłem gadać do siebie, nerwowo patrzeć we wszystkie strony i nieśmiało poruszać się po tej gigantycznej przestrzeni... 130 artystów video, w tym mój ulubiony Bill Viola i między innymi, nasz, jak najbardziej, Józef R.. Ponieważ miałem trochę do czynienia z tego typu przedsięwzięciami w skali, w porównaniu z tym, mikro, mój podziw musiałem podzielić na dwa. Raz, sprawy techniczne, realizacji całej instalacji, dwa, same projekcje... Musieli wydać na to NIEBOTYCZNE pieniądze, bo jest to zrobione z takim rozmachem, że daj mamciu, żebyśmy mogli takie przedsięwzięcia kiedy i u nas zrobić. Szczerze mówiąc, dopiero takie wydarzenia, uzmysławiają mi, gdzie żyjemy...
sobota, 20 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
wracaj kamellllo
Kosmos!
Prześlij komentarz