Cholernie miły krakowski wieczór. Krakowska wiśniówka - choć de facto podwarszawska ;), dwójka przyjaciół z Warszawy i krakowski Aniołek. Dziewczynę
na zdjęciu znam ponad 10 lat. Fajnie, że możemy się już razem napić :)
Dziś jadę na wymarzony wakacyjny tydzień. W końcu. Szkoda, że muszę wziąć komputer.
niedziela, 20 lipca 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz