piątek, 22 lutego 2008




Zaklęte Rewiry stolicy... Tak mi się trochę ten wczorajszy obrazek z Lynchem kojarzy...  Nie wierzę, że piszę o tej porze i to w pociągu... 21 wiek. Jadę do Krakowa. Jutro do Warszawy. Miejsce oczywiście w środku. Mój ukochany Ernest Malinowski, budowniczy kolei (wybudował kolei w Peru, najwyższa linia na świecie na 4800m n.p.m ). Takiego gościa winno się uhonorować jakimś droższym Intercity (Krakus ;)) a nie biletem z wyprzedaży. Takie to wszystko u nas na odwrót. No nic. Chyba się zdrzemnę.

Brak komentarzy:

 
blogi